Awaryjna kochanka
szliście obejmując się i całując
nie widzieliście nic poza sobą
ty nie widziałeś, ona nie widziała...
a ja widziałam
stałam i patrzyłam ukradkiem
zaciskając pięści
i myślałam (o ja głupia!)
że chciałabym nią być
dusiłam w sobie zazdrość
byliście wpatrzeni w siebie
wasza miłość szybko się skończyła
potem podszedłeś do mnie i zapytałeś
a ja... odmówiłam
i wiem, że zrobiłam dobrze
wzruszyłeś ramionami i podszedłeś do innej,
ona się zgodziła
a ja nie, nie chciałam być awaryjną
kochanką
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.