Aż do śmierci
Dla Ciebie mężu z okazji Twych urodzin
Chcę abyś wiedział,
że na Ciebie czekam
i abyś się nie bał
życia, które jak rzeka
płynie doliną.
To ja jestem tą dziewczyną
którą kiedyś wziąłeś za żonę.
Choć moje serce zmęczone,
wypełnione bólem,
bo Ty byłeś królem
jego egzystencji,
ono nie ma do Ciebie pretensji.
Bije inaczej niż przed laty,
gdy biło, spoglądając przez kraty
na świat za oknem.
Wybaczyło Ci i chce
nadal dla Ciebie bić,
z Tobą wiązać życia nić
do momentu,
aż Bóg swą mocą świętą
zatrzymie życia bieg
i na drugi zaprowadzi brzeg.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.