Z babcinego kredensu
Wszystkim realizatorkom projektu Z babcinego kredensu...
Z babcinego kredensu
Z jego szuflad i szafek
Płynie czas rozpalony
Lecz zamknięty przedwcześnie
Klucz do niego ktoś znalazł
Sprawdził już że pasuje
I chrapliwym skrzypnięciem
Zbudził odległą przestrzeń
Z babcinego kredensu
Zapach ziół się dobywa
Ożywiając apetyt
Na wspomnienia i dzieje
Cała głębią natury
Dom odetchnął jak żywy
Poklepując obłoki
Kwieciem polnym się śmieje
Z babcinego kredensu
Płynie skoczna muzyka
Nuci sobie pod nosem
Podryguje piosenką
I zagląda do garnków
Do ciepłego imbryka
Żeby dzień znów się udał
I nie skończył się prędko
Zajrzyj z nami do środka
Babcinego kredensu
Poczuj smaki natury
Daj się porwać na chwilę
Żeby znów się zrobiło
Niezwyczajnie zwyczajnie
Żeby przeszłość ci dała
Pewność mądrość i siłę
Komentarze (7)
I ja pamietam ten babciny kredens:)Ladnie:)
Ładnie wspomnienia zamknięte w babcinym kredensie.
Miłego dnia.
Bardzo ładna nostalgia.Pozdrawiam.
Ja pamiętam nasz kredens, który był bardzo pojemny.
Mama w każdą sobotę, piekła ciasteczka, zamykała
kredens na kluczyk i chowała przede mną i bratem, bo
słodycze były "reglamentowane" przez Mamę.
Ale nie wiedziała, że kluczyk z drugich drzwiczzek,
pasuje jak ulał do "ciastkarnio-
cukierni"Podkradaliśmy na zmianę, więc ciastka
topniały jak śnieg na wiosnę, a później była kara....i
wyjadanie od nowa.Bombonierkę, też opróżniliśmy,nie
niszcząc celofanu ochronnego.
Dziękuję, za powrót do beztroskich lat:)
ja faworki wyjadam pozdrawiam
Z babcinego kredensu wyjadałam ciastka, jak nikt nie
widział, hehe.
Pozdrawiam:))
Ładnie. Przypomniało mi sie moje dzieciństwo.
Pozdrawiam