Bajanie
Dawno, dawno temu,
Za górami za lasami
Ona spodobała się jemu
On jej i nie byli już sami.
Zeszły się ogniwa łańcucha
On i ona do końca życia
Wśród nich miłość i otucha
Zbędne były już okrycia.
Znaleźli w sobie świat
Razem się spełniali
Lecz minęło kilka lat
Przybył on gdzieś z oddali.
Na bal zaprosił
Ona pantofel zgubiła
Miło się do niej odnosił
Ona się przytuliła.
Serce swe z cząstką jego
Swą zdradą wyrwała
Od swego byłego
W zakrwawionej serwetce
Ofiarowała nowemu
Nie mówiąc nic o swej ucieczce
Zadała cios ogniwu zerwanemu
I dobrze się bawiła
I księcia miała
I czule się tuliła
A z tego co było się śmiała
Na nowo się zeszły ogniwa łańcucha
Tym razem do końca
On i ona prawda otucha
Jednak przy zimowym zachodzie słońca
Kiedy ona już usnęła
A on przy kominku piwo sączył
Przez pokój pokojówka przemknęła
I to z nią się on połączył.
Obudziła się zdradzona
Zobaczyła jak mąż inną pieści
Poczuła co człowiek czuje
Kiedy się mu serce wyrywa z piersi
Kiedy twoja druga połowa
W zakrwawionej serwetce
Daje swe serce od nowa
Nie mówiąc o swojej ucieczce.
I choć to bajka tylko
Uczucia prawdziwe ból, żal
Pamiętaj więc brunetko, blondynko
Faceta serce to nie stal
I zanim zerwiesz łańcucha ogniwo
Wiedz, że się ich spoić na nowo nie da
Wtedy zawsze zło zbiera swe żniwo
A w sercu porzuconego jest tylko samotność
i bieda.
A ja tam byłem razem z nią wino piłem
I do niej się przytulałem i przez nią sam
zostałem
Góry zmalały drzewa wycięte zostały
A ja kolejnej bajki szukam
Oby dobrze się skończyła
Do innych drzwi zapukam
Oby była dobra, miła
Niech się skończy standardowo
Żyli długo i szczęśliwie
Zacznę wszystko jeszcze raz na nowo
Lecz czy jeszcze pokocham tak żarliwie
???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.