Bajdewind
Trzymaj ster!
Do siebie, chłopcze!
Podciągnij do brzucha.
Mocno! Do płuc,
zatrzymujących dech.
Rumpel w lewo! Ciągnij na bakburtę!
Brawo! Prawy!
Hals!
Tam masz Spicę, dziewiczą.
Widzisz ten szereg gwiazd?
Szukaj w nich, kiedy już przebaczysz.
Dobrze, dobrze, teraz, zwrot przez
sztag.
Ostrzysz lewym halsem, pod wiatr!
Odpadłem* od niego
już dawno, robiąc zwrot przez rufę,
zdając się na fordewind.
Ojcze, przecież pamiętam jak pompowałem go
w Twoje płuca,
uciskając nieposłuszne serce.
To był ostatni dotyk
i zapach francuskiego koniaku z ust.
Nie, nie siedzę w żadnej łodzi, chociaż
myśli przelewają się, pluszczą.
Po kolana brodzę w słowach.
Załoga do pomp! Gdzie jest załoga?!
Śmiech.
Tratwa nie ma steru. To tylko kij, drąg.
Wrak.
Zbliża się sztorm.
Edmundzie, potrzebna będzie dryfkotwa.
Oraz kilka twoich rad,
choćby, jak żeglować na wiatr.
Jerzy Edmund Sobczak
*Odpadanie. Dezyzja o wyjściu z halsu. Zwrot przez sztag, bez postanowienia o kolejnym przeciwnym halsie. Zwrot przez rufę oznacza w tym przypadku zdanie się na wiatr od rufy. Czyli żeglowanie z
Komentarze (10)
Wróciłam "doczytać", poprzednio, zbyt blisko po
pogrzebie taty, rozkleiłam się...
Pozdrawiam
"Trzymaj ster", zycia.
Emocjonalny wiersz, bardzo dobra forma, podoba sie,:)
Pozdrawiam.
też podobnie odebrałam:)
Podobnie odebrałam jak Krzemanka. Dobry wiersz:)
Bardzo ciekawy, obrazowy wiersz. W moim odczycie: w
pierwszej części, ojciec uczy syna żeglowania przez
życie, w drugiej, syn próbuje utrzymać ojca przy
życiu. Reanimacja kończy się niepowodzeniem:(
Miłego poniedziałku.
fajne pisanie i myślę, że świetna była przygoda.
Aaa, widzę teraz dokładnie początek:) Trzymaj ster!
a więc, chłopcze: Trzymaj ster! Tak jak ojciec kazał.
Witaj Jurku:)
Nie mam zielonego pojęcia o żeglowaniu, ale ten wiersz
wydaje mi jakby pożegnaniem z Ojcem? czy tęsknota za
Nim?
bo:
"Ojcze, przecież pamiętam jak pompowałem go w Twoje
płuca,
uciskając nieposłuszne serce.
To był ostatni dotyk
i zapach francuskiego koniaku z ust."
I po za tym jest... trudno mi to wyrazić, ale czuję w
nim krzyk, wołanie. Tych emocji jest bardzo w nim
dużo. Czytając, momentami az włażą do środka.
Ten fragment jest tez piękny:
"Widzisz ten szereg gwiazd?
Szukaj w nich, kiedy już przebaczysz.
Dobrze, dobrze, teraz, zwrot przez sztag.
Ostrzysz lewym halsem, pod wiatr!"
i zakończenie - to moim zdaniem wyrażenie tęsknoty.
Wiersz mnie porusza bardzo i zatrzymuje. Jest msz
bardzo dobry, ale jak wiesz, ja tylko i wyłącznie
intuicyjnie, bez doświadczenia poetyckiego:)
Pozdrawiam - Halinka
Bajdewind to prawie pod wiatr, już tylko martwy kąt
został do wiatru z przodu (od dziobu) - poczułam się
jak sternik kierujący załogą na żaglówce. Nawet to
lubiłam, przypomniałam sobie wszystkie komendy i wiatr
prawie dmuchał mi w twarz. Przyjemne było to
halsowanie i wielokrotne zwroty. Może jeszcze kiedyś w
życiu będę mieć okazję.
Wiersz mi się bardzo podoba.
Pozdrawiam
Zdziwiony, muszę rzec: dobre dobre a pod wiatr z wiarą
z serca :)