Bajka
Za siedmioma smutkami
Za nocą nieprzespaną
Pod zmęczonymi powiekami
Czekam na sen czekając na nią
Tykanie zegara czy kroki
Miraż czy powiew ciemności
Może już dotyk ciemnooki
Zwiastun oralnej miękkości
Dłonie spragnione błądzą
We włosach ponad uszami
Dotykiem pieszczotę mącą
Muśnięciem szyi ustami
Sen zamknął czekanie
Sen co przeciął pieszczotę
Zegar wyciszył tykanie
A ja się wtuliłem w tęsknotę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.