Bajka - Kiedy koń staje się...
Klacz była skora
iść do doktora
zęba rwać.
Ból jej doskwierał,
myśli napierał,
by szybko gnać.
Galopem dotarła
w fotelu zamarła...
Po co się bać?
Olbrzymie sprzęty,
kaftan dopięty
i jeden ząb...
Po dobrej woli,
bo bardzo boli...
Czy to jest błąd,
że dała pyska,
doktor uciska
i tęgo rwie...
Choć ordynarnie
ząbka banalnie
z wyczuciem gnie,
we wszystkie strony,
ząb jest stracony,
ale koń nie!
To końskie rwanie,
choć wielkie banie
było konieczne.
Teraz do domu
wracaj już koniu,
byle bezpiecznie...
I klacz pomknęła
na skrzydłach frunęła,
jak piękny pegaz...
01.06.2008
Komentarze (52)
@virginio: ach jo, cieszę się, że jesteś - niech Ci
pióro lekkim będzie i radość przynosi :)
wróciłam tu, brakowało mi beja ,,,ichna
virginio - w Twoim komentarzu jest więcej poezji niż
bajeczce :)
wszystkim czytelnikom serdecznie dziękuję i gorąco
pozdrawiam - miło, że zaglądacie, a jeszcze milej,
kiedy macie ochotę na choćby malutką refleksję.
pędzący ,z rozwianą grzywą wiersz :}
...i cięgiem strofki pędzą, gdzie chcą albo a leją -
a galopujcie sobie do woli :)
tia, kożdy to zna:
a leją gwiazd tabuny
do WC, a mogłyby loć
na estrada i na trybuny..
a klacz pognała,
w skowronkach cała,
bo czemu nie...
nic ją nie boli,
może swawolić,
tak właśnie chce...
teraz Pegaza
szybko poszuka,
całusa da...
ząbek wyrwany.
Pegaz narwany,
gania gdzie chce...:)
:))) dzięki Vick - fajnie to wykombinowałeś - a
Sośnicką doskonale pamiętam :)
przyczłapała szkapa stara do dentysty;
rwij pan zęby z przodu pyska: ma być czysty!
wszystkie? - wszystkie, choć wszystkie są zdrowe!
niech, kiedy uśmiech zrobię na policzkach
żaden głupi koniarz, czy też jeździec mi nie powie, że
kobyła szczerzy zęby jak Zdzicha Sośnicka!
I tak wizyta u dentysty odmienia ;) Pozdrawiam :)
wyobraźnia i inspiracja
Uśmiała się końska gęba,
gdy jej usunęli zęba!
Pozdrawiam!
Fajny, ciepły wiersz marcepani! Jak najbardziej
przyjemny w odbiorze!
Pozdrawiam serdecznie!:))
No, no proszę, wystarczy usunąć ząb aby urosły
skrzydła. Zabawny wierszyk z koniem w roli głównej,
pozdrawiam marcepani:-)