Bajka (?)...o miłości i...
Wyszedł na górę, gdzieś za lasami,
by się podzielić z niebem problemami.
Wzniósł ręce ku Bogu - modły odprawia
i imię swojej kochanki wymawia :
Kasiu, Kasieńko, Kasiuniu jedyna
jaka jest tego przypadku przyczyna.../?/
Zaczął krzyczeć - może się ziści ;
- niech siły przyrody odpowiadają /!/
czym się różni miłość od nienawiści,
wszak obie wielkie emocje
wzbudzają.../?/
Wtem...grom z jasnego nieba
z słońca co zaszło za chmury
- jak nie grzmotnie i wstrząśnie /!/
- jak nie poprawi jeszcze /!/
...i co tutaj rozumieć trzeba ?
...jął uciekać...a głos z góry :
"Miłość jest słońcem
a nienawiść deszczem"...
...i nie pojmować proszę płytko, ponieważ deszcz może spaść duży....i spowodować powódź....
Komentarze (7)
miłosc i nienawiść , dwa uczucia i tak sobie odlege,
ale odpowic z nieba , była prawidłowa . wiersz bardzo
zgrabie napisany.
Miłość i nienawiść ... niby to uczucie i to ale jakże
przeciwstawne ... miłość buduje nienawiść (jak
niezgoda) życie rujnuje...
trafiłes do mojej duszy...dziękuję...
Do Twojego wiersza dodam cytat Seneki: "Często
pragniemy jednej rzeczy, a modlimy się o inną, nawet
bogom nie wyznając prawdy."
...Jeśli deszczem, to chyba razem z burzą i piorunami,
niszczącą ulewą, bo nienawiść jest niszcząca, a zwykły
deszcz raczej trudno porównać z nienawiścią. Jednak
Twoja (no, boska...) konkluzja polega na ukazaniu
kontrastu i tu możesz mieć swoją rację :)
Miłość słońcem zgoda, ale nienawiść deszczem to za
mało powiedziane. Nienawiść jest trzęsieniem ziemi,
jest piekłem bo przez nią się cierpi, jest krzywdą.
Ale ty to tak widzisz, łagodnie to brzmi w twoim
wierszu. Pomysł dobry, nie mam nic przeciwko treści
tylko to takie moje widzenie. Wiersz zasługuje na
uwagę.
a ja jestem wodnikiem i lubię deszcz...
może nienawiść to ..czarna dziura...otchłań bez dna i
wymiaru ...