Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bajka o żóltym psie

Było tak. Zachodzi kiejsi baca Kazek do bacy Jaśka i pa -Baco, nie pośli byśta na torg co przedać? -A po jakimu ci chłopie na torg pudem kie mom zgryzoty w chałupie. Takiego psa żółtego mom, takom bestyje, co to pożytku żadnego w gospodarce mi nie przynosi, a ino wszystko zeżyro i zeżyro. Kury to mi pozeżyroł, gansi pozeżyroł, jandyki pozeżyroł. Do łowców to mi się dobiroł ale te łowce to mu jakosi nie podchodzom bo mu ta wełna za zymby zachodzi.
Baca Kazek ino sie pod kapelusem w głowe podrapał – znacy się – pomyśloł i po nijakiej chwili pado. – Jasiek, a pośli byście na torg to byście tego psa przedali Dutki byście dostali i spokój w gospodarce by wom się wrócił. I umówili się że we cwortek pójdom razym do Nowego Targu na torg. I pośli raniutko we cwortek. Baca Kazek siod na kamieniu, syrki, wyroby artystycne i ciupagi powystawioł i już dawno poprzedawoł a baca Jasiek na drugim kamieniu siedzi, żółtego psa na postronku trzymo i ni wto nie kce psa kupić. Już się torg kończył a tu przychodzi do niego policyjant, znacysie posterunkowy i pado.
– Co wy tu baco robicie - Ano panie władzo, takigo psa kcem przedać co to mi pożytku żadnygo w gospodarce nie przynosi a ino wszystko zeżyro i zeżyro. Kury to mi pozeżyroł, gansi pozeżyroł, jandyki pozeżyroł. Do łowców to mi się dobiroł ale te łowce to mu jakosi nie podchodzom bo mu ta wełna za zymby
zachodzi. Policyjont się na bace spojrzał i pado. – Baco a dobry to jaki pies, szkolony? -A dzie ta panie szkolony, przy gospodarce nam się uchował. Policyjont dalej pado.
– Baco, a może byśmy tak spróbowali tego psa z moim. Ja mam takiego dobrego psa policyjnego, niedawno szkołę skończył zaocznie, medal dostał. Jak wasz wygra to wam mandatu za niezapłacenie opłaty targowej nie wypiszę. Wyśli na łąke. Policyjont swojego psa ze smyczy spuścił. Baca swojego psa z postronka spuścił. Żółty pies ino dwa razy zymbiskami kłapnył i zjod policyjnego. Policyjont podchodzi do bacy i pado. -Baco, co to za pies i skąd wy go macie. A baca Jasiek na to. -To panie władzo było jesce łońskigo roku, znacy się w zesłe lato. Do mnie śwagier z Afryki przyjechał i go przywiózł. Ino on mioł tako dużo grzywe, ale nom się w budzie nie mieścił, to my go łostrzygli. Tak było.Hej.

autor

staryhotel

Dodano: 2014-11-09 20:43:15
Ten wiersz przeczytano 1634 razy
Oddanych głosów: 14
Rodzaj Bajka Klimat Optymistyczny Tematyka Na dobranoc
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (12)

ReZaratustra ReZaratustra

Humorzasta historyjka, dzięki za uśmiech :)

Pozdrawiam serdecznie

Baba Jaga Baba Jaga

Super.Wesoło i do tego gwarą.Pozdrawiam serdecznie:)

grusz-ela grusz-ela

:)))A jak sie wabi ta zolta bestyja, do ktorej nie
podchodz bez kija? :)))

Roma Roma

Potwierdzam - świetnie! Pozdrawiam:-)

Zosiak Zosiak

:))) Świetne!
Pozdrawiam.

krzemanka krzemanka

:))) Dzięki za porcję humoru, na góralską nutę.
Dobranoc.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Okazuje się,że i gwarą świetnie tutaj mówią,a o
pieskach to i u mnie dzisiaj,ale o prawdziwych,nie
afrykańskich,ale się końcówka opowiadanka
zarąbista,uśmiechnęła mnie od ucha od ucha,oj z tą
zgoloną grzywą to niezłe jaja :))
Dzięki za uśmiech.
Dobrej nocki życzę:)

Elena Bo Elena Bo

fajny "lewek" z tego pieska :)))

BaMal BaMal

ha ha ubawiłam się Pozdrawiam serdecznie:)

wielka niedźwiedzica wielka niedźwiedzica

Ha, ha, zaskoczyłeś totalnie tym... żółtym, co mu
grzywę ostrzygli:)))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »