Bal (Samotne łzy, ogrzewają mi...
Dla kobiety, która nie wie czy podnieść papierek z ziemi, który jest moim sercem; nie wie też czy schować go do kieszeni, czy wyrzucić do kosza...
Setki par, mgła, Panie w białych jak płatek
śniegu sukniach, Panowie w kruczo-czarnych
frakach; dziś ich jest ten świat.
I z pośród tych setek czarno-białych smug,
kroczących po parkiecie, widzę jedną, jakby
najczystszą kroplę wody, widzę Ciebie.
Na twarzy dziś gości uśmiech twój, który
tak bardzo kocham, który uśmierza mój ból,
jednak dziś, umila on wieczór innemu...
Piję kolejny kieliszek szampana, stojąc na
tarasie, widzę wszystko, widzę ostro, i
choć noc ciemna zdąrzyła już nastać, na
czarnym niebie nie widać zwiastunów
gwiazd...
Dziś błyszczysz tylko Ty, lecz nie dla
mnie...
Na białych filarach zdobionych srebrem,
tańczą wtulone w siebie cienie, choć
światło migocze to ciemność nastaje,
przepełnia mą duszę i w sercu zostaje, a ja
wciąż patrzę na Ciebie, na radość w twych
oczach, i czuję twój oddech, i ciepłą woń
szampana, emanującą z twojego ciała...
Kolejny już raz przecieram oczy, lecz teraz
,tutaj nie ma już Ciebie; nie ma nikogo,
tylko ja, szampan, taras i noc... Nie dla
mnie ten bal... Nie dla mnie twój
blask...
Komentarze (3)
..może nie wie ,bo nikt jej nie powiedział czy może
?nostalgiczny wiersz.,a w nim Ty jakoś tak pogodzony
z sytuacją...
Piękny wizerunek Miłości i niewiadoma chociaż w tle
nadzieja.Wiersz ma nastrój melodii uczucia duchowego i
wzniosłego Wzrusza Dobry bo piękno zawsze jest
wielbione
wers 10 -mała korekta "zdążyła"- nie przejmuj sie,
będzie inna