Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ballada o dzielnym Orle

"Od tych co w ziemskim śpią grobie, będziem mieli mogiły zieleńsze." L. Staff

Ostatni raz spojrzeli ku ojczystym brzegom,
opuszczają na zawsze Gdynię - orle gniazdo.
Nie zobaczą już polskich kwiatów, drzew i śniegu -
wyruszają w morze, pożeglują ku gwiazdom.

Na pokładzie na baczność stoją marynarze,
nie wiedzą, że nigdy do Polski nie powrócą.
Są pełni nadziei, już o powrocie marzą,
nie wiedzą... w morze kotwicę wieczną rzucą.

Niemcy atakują, wciąż huczą działa wroga,
świszczą nisko pociski, a wśród fal wzburzonych
mknie Orzeł dzielnie, nie straszna jest mu ta droga
bałtyckich głębi, zdradliwych wód niezmierzonych.

Po trudach zaciętych walk, do Estonii płynął,
ale polski okręt niechętnie tam witany -
zaledwie do portu tallińskiego zawinął,
podano wiadomość - "Orzeł internowany!"

Ale Orzeł to ptak, który ostre ma szpony -
Niech nikt mu skrzydeł nigdy podciąć nie próbuje.
Szarpnie, wyrwie się z klatki ptak niezwyciężony -
kto Orła uwięzi, ten gorzko pożałuje!

Opuścił Estonię, żeglował ku Brytanii -
tam gdzie potężna Polska na nowo zakwita.
Mknął przez Skagerrak, Kattegat, brzegi Zelandii,
koło Isle of May, Valorous go powitał.

Nadszedł czas służby wraz z flota Brytyjczyków.
Chwila wytchnienia - pochwały, wiwaty, medale...
I znów odległych rejsów, patroli bez liku,
dzielnej załodze Orła niegroźne są fale.

Orzeł - duma polskiej marynarki wypływa.
Niech lękają się wszystkie niemieckie okręty -
już torpeda Rio de Janeiro rozrywa,
pochłaniają frachtowiec bałtyckie odmęty.

Majowy wieczór - Orzeł miał przemierzać morze.
Nowy rozkaz wydano, nikt go nie potwierdza.
Cisza w eterze? Odezwij się Komandorze!
A Komandor milczy... Boją się polskie serca.

To była mina angielska, zwykły przypadek.
Huk! Coś Orłem wstrząsnęło, krzyk "Woda się wdziera!"
"Toniemy! Dziób opada!" - to straszny wypadek.
Idzie na dno słynny ptak - morze go zabiera.

Jeszcze chwila, wydzadzą swe ostatnie tchnienia,
jeszcze wrócą myślami do Polski, do domów
zanim płuca i serca zmiażdży im ciśnienie.
Czy taka śmierć boli? Nie powiedzą nikomu...

Jest ósmy dzień czerwca, on jeszcze nie przypłynął -
nie wróci nigdy więcej z rejsu ostatniego.
Zła wieść rodacy - ORP Orzeł zaginął.
Poległ - głęboko na dnie Morza Północnego.

Kiedy przyjdzie Ci Północne Morze przemierzać,
zamyśl się i wspomnij rodzimy okręt dzielny,
wspomnij los załogi żelaznego żołnierza,
on w swym wiecznym patrolu Polsce będzie wierny.

Pamięci poległych.

Dodano: 2006-07-09 18:48:50
Ten wiersz przeczytano 1052 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »