ballada z jedną gwiazdą w...
Wśród zabłoconych ulic szukasz swojej
szczęśliwej gwiazdy
Wczoraj widziałeś jak spadała
Z nieboskłonu rozświetlonego fantastycznym
blaskiem polarnej zorzy
W śniegu brodzisz jak w piasku
nie wierzysz przecież że mogła zgasnąć
Niepomny na dotyk delikatnej wiosny
w trawie toniesz po kolana
wiedziony jej ciepłem
i zapachem jej gwiezdnego ciała
Na ziemię powala Cię upalne lato
Ty wciąż szukasz
I nie podnosisz swoich oczu ponad jasny
horyzont
gdzie niebo krzyczy do Ciebie tysiącem
gwiazd
Nawet jeśli ona czy on był tym jedynym spróbuj spojrzeć dalej. Twoje niebo jest pełne gwiazd.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.