Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ballada o piękności jeziora

Opowieśc o miłości bez wzajemności...

Nad jeziorem , pieknym ,mrocznym
mieszkało grono dziewic skocznych,
nimf , rusałek-było tłoczno
nad tym brzegiem gdzie piekne lilie rosną.

każda piękna, czarująca
jak łabędzica fruwająca.
Czarowały swym wdziekiem
zeby uznanie zdobyć przed jakimś młodzieńcem.

Jednak, jedna z nich miała urodę jakich mało.
Była smukła, błyskotliwa,
z dwoma warkoczami niczym zniwa
i czarujących jak niebo oczach.
Ten wiedok dopiero zaurocza!

Dafne, tak na imie miała,
Cały wolny czas bestroskiej zabawie poświecała.
Matka, w furie popadała, bo za młodzieńcami sie jej corka nie uganiała.

A kandydatów było bez liku,
Jak kropel wody w małym strumyku.

Za to Dafne nie chciała o tym słuchać
bo wolała jak nimfa pląsać, po strumykach
po polach i nucic pieknie piesni do wieczora...

Pewnego ranka wszystko sie zmieniło.
Ciepło i miłość do serca jej wskoczyło.
Na polanie ujżała młodzieńca pewnego o
imieniu Marchello

Któż by mądry się spodziewał się
tej dziwnej, urokliwej, i z nienadzka miłości ktora nimfy uwodzi do samotności?

Nimfa czarująco zaczeła zachęcać chłopca
do tańcu i śpiewu.
młodzieniec przyją zaproszenia
i zaczął tancowac bez chwili wetchnienia.

Po kilku walcach ,pieśni i zabawach
Marchello poznał rusałkę Helę ,
siostrę Milenie
I cudną jak słońce Stelle Maxwelle

Dafne nie traciła ducha walki i
podziwiała rywalki.
Choć zwyciestwa była pewna
los i tak zrobił jej psikusa
Ach! jaka to była pokusa!

Po miesiącu równym
Marchello powrócił i oznajmił ze za zonę chce pojąć
piekną Stelle .

Dafne zdziwiona i oburzona
poszła nad jezioro
z przejrzystą wodą
i szlochem zaniosła sie całą swą osobą.
Twarzyczka, jej zbladła
oczka pociemniały
i nikogo innego pokochać nie chciały.
Włosy niczym popiół
szare...z tęsknoty posiwiały na stałe.

Lata mijały
a beztrostroski nie powracały.
Znuzona nimfa , bez radości na twarzy
wiedziała co sie niedługo wydarzy.

Suknia poszarpana,
Wytarte rękawy...
Śmierci były jakby do twarzy.
Lata sie nie liczyły,
młodziencze dnie nie powróciły,
i miłością nie uleczyły.

Bladziutka Dafne,
powolutku padła
na tafle jeziora
i taka była opowieść o "piękności jeziora".

Czasem tak bywa....

autor

Bliźniaczki

Dodano: 2006-01-31 15:27:00
Ten wiersz przeczytano 714 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Romantyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »