Bałwan
Stał ktoś przed domem moim w pobliżu
dworca,
kapelusz miał albo cylinder dość srogi.
Myśl pierwsza jaka mi przyszła -
dozorca,
bo z miotłą to chyba zamiata drogi.
Przez szyby ledwo mrozem malowane
w jodełek kryształy i z nich także
świerki
widać, że dozorca może być bałwanem
bo czarne guziki jak małe węgielki
A nos jak Pinokio choć pewnie nie kłamał
szpiczasty i prosty, jakby marchewkowy
dokładnie taki jak nos jest bałwana
w dodatku na środku dużej, białej
głowy...
W niewiedzy zupełnej z szyb wzorów
kłamanych
pomyślałem, że wyjdę, zapytam się,
odezwę...
I zapytałem czy "Pan jest bałwanem"?
Po czym mnie zabrali na izbę wytrzeźwień.
Komentarze (14)
To i tak masz szczęście, bo mogło być gorzej. Plusa
zostawiam:)
usmiałam się
dziękuję:)
pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję, lubię rozbawić. Pozdrawiam
Dziękuję, lubię rozbawić. Pozdrawiam
Fajności wesolutkie ale żeby tak ostro z ciekawskim
człowiekiem postąpić to tylko bałwan mógł.Pozdrawiam
wesoło.
Cudny
:)))) Fajne :))))
Super wyszło:).
hahah...mściwy dozorca...:))A mógł odprowadzić pijaka
pod drzwi, ale żeby zaraz na wytrzeźwiałkę? No bałwan!
:D:D
Pozdrawiam
zaczęłam czytać pierwszą strofę i myślę ale rozgadany
wiersz ale suma sumarum dowiedziałam się na końcu skąd
to rozgadanie :)
:)
Dla Rekina z rana uśmiech za bałwana:)
Miłego dnia:)
hahaha! Dobre!
:))