Banicka miłość
Wyklętym
Ona, on i wyjęta spod prawa ich banicka
miłość.
Katalońskie pragnienia spowite mgłą
tajemnicy.
Kielich Grala niosą na ofiarny ołtarz
życia.
On mówi, że chce chronić jej delikatne
skrzydła motyla. Ona tańcem mu odpowiada,
że jej łąka ma teraz barwy.
Kiedyś była kroplą.On podarował jej jacht i
podróż.
Tacy niezwyczajni zapatrzyli się razem w
horyzont.
On chce dać jej niebo, a ona czeka, by
złote chwile wypłukać dla niego z piasku
życia.
Zamieniaja w wodospad Ziemię, gwiazdy
ścielą sobie pod stopy.
Chciałby kiedyś zamknąć oczy. Zobaczyć ją
jak wychodzi z morskiej piany rozkołysana
muzyką morza i wizerunkiem smiechu
pisana.
Ona wie, że każdą chwilą wieniec hawajskich
kwiatów zakłada mu na szyję.
Tak chciałaby być dla niego. Jeszcze
piekniejszą stać się Nefredetą, Kleopatrą,
Wenus.
Zaprowadzić do oazy, odkryć zaginione
miasto, sączyć czerwone wino.
W ich wspólnej legendzie ciągle się uczą
tego, jak zyskać odwagę by wyciągać ręce,
przyjmować...
Przeciez na żadnym uniwersytecie świata
nikt nie uczy jak ma żyć ona, on i wyjęta
spod prawa ich banicka miłość.
Ten wiersz jest impresją
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.