Bardzo tu zimno
Wiecie, że kiedyś nie marzłem.
Nie czułem wiatru, ani śniegu.
Stopy, które bieg do Niej ogrzewał.
Są skrwawione ostrym lodem.
Ręce, które ciepło Jej dłoni ciągle
czuły.
Teraz są sine,odmrożone.
Szyja gorąca od Jej pocałunków,
Teraz cala rozdygotana wichrem.
Nie mam już czapeczki,
nawet jednej rękawiczki.
Brak mi ciepłych bucików.
Zabrali mi tez ten długi szalik,
ten mój ukochany.
Nie mam już ubranka,
uszytego z Twej miłości
I teraz strasznie marznę,
w życiu.
Nie marznijcie Kochani tego życze wam z całego serca :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.