Barwy duszy
Widziałem go na wpół złamanego,
W żałości schowanego.
Zgniecionego czymś co istotą,
Wytworem, jest jego jaźni,
Chorej wyobraźni
Zarazem ludzkiej,
Lecz modyfikowanej
Przez czerń i biel.
Nieosiągalną jak skrajność,
Bo skrajność nieludzka-boża.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.