Baśń
Baśnią było życie,gdy się pojawiłeś
Byłam jak poranna mgła,którą odkryłeś
Za dnia skryta,milcząca
Nocą rządna Ciebie,pragnąca...
Każde spojrzenie twych brązowych oczu
Przenikało na wylot mą duszę i ciało.
W myślach widziałam siebie ubraną na
biało
Lecz okazało się to być złudnym
marzeniem...
I jak mam wierzyć miłości,
Która uczy latać?
Jak mam wierzyć szczęściu
Którego nikt nie chce mi dawać?
Lepiej byłoby może wieść życie samotne,
Które choć brzmi pięknie często bywa
zawodne...
Komentarze (6)
Choć wymieszałaś trochę rymy, to i tak przyjemny
wiersz (przecież i ja tak zaczynałam ;))
No cóż nasze życie pełne jest wyborów. Moim zdaniem
najlepsza opcją związek chociaż najpiękniejsze momenty
mojego życia to te pomiędzy nimi. Wiersz obudził we
mnie wspomnienia. Pozdrawiam.
Cudne. aż sama czuje w nim siebie..
taka jest milośc takie jest zycie...ladny
wiersz...pozdrawiam
W życiu los często bywa złośliwy i drwi z naszych
marzeń ale może ten właściwy dopiero na Ciebie czeka
Nasze dawne miłości zawsze bledną przy tych przyszłych
:)
bardzo ładnie napisane:)