Bazar!
Chciałem ślubnej kupić prezent
więc bazar zwiedzałem,
jednak jeszcze tutaj nigdy
nic nie kupowałem.
Nagle krzyczy ktoś przede mną
i zaczyna machać:
- Kup pan stanik dla małżonki
proszę się nie wahać!
- Ja go kupię, lecz chcę zaraz
przymierzyć na pani,
to zobaczę czy pasuje
dla żoneczki Hani.
I zachodzę ją od tyłu
do siebie przyciągam,
(jeszcze sobie bez pośpiechu
w dekolt jej zaglądam)
No niestety - mówię szczerze
nie czuję zbyt wiele,
proponuję bym mógł sprawdzić
go na...gołym ciele!
Komentarze (35)
No takich zakupów bez mierzenia lepiej nie robić :))
Jest prawo by towar sprawdzić przed zakupem,
ale tu chciał klient dwie pieczenie upiec!
Pozdrawiam!
Milo w Twojej przymierzalni.:)
Pozdrawiam Krzysiu.
;-)
Pozdrawiam :)
Mistrzu Tobie jedno w głowie.
Przymierzalnie są od tego
tam manekin czeka
a nie tak publicznie jawnie
gorszyć siebie i drugiego człowieka
świetny... humor Ci dopisuje teraz wiem wszysto o
przymiarki chodzi:-)
pozdrawiam
Fajnie, wesoło u Ciebie Krzysiu,
z zachowaniem dobrego smaku przy tym.
Serdeczności przesyłam:)
Świetny humor. Kiedyś Krzychno na Różyckiego w
Warszawie trafiłem na ładne kożuchy. Mówię kupił bym
ale nie wiem czy będzie na żonę pasował. A ile żona ma
lat - Ano 20. Dobry będzie dobry. I wiesz że był
dobry. + i Miłego wieczoru.
Dobra ironiczna satyra. Pozdrawiam serdecznie.
dobre:))
ty sobie jaj nie rób, gdy młodym żonkosiem byłem i
zakupy z Zosią robiłem biustonosz chciała kupić
w hali na Koszykach dział był
z tą bielizną można prosić dwójkę rzekła żona ja ręką
na kształt kokona nakryłem stożek biustonosz mówiąc
ten będzie dobry oglądam się na miłą ale jej już nie
było .sic
No dobre:)a to ciało stanika pewnie nie
potrzebowało:)prawda zanim kupisz przymierz:)hehe:)
Świetna satyra, Panie Krzysiu :) Pozdrawiam serdecznie
+++
No niestety stanik najlepiej przymierzyć można tylko
na gołym ciele. Pozdrawiam.