Bazenie
wiersz gwarowy
Bazenie
Bazy się mi dom drewniany
z wielkik płazów zbudowany.
Izby biołe,okna duze
na sosrębie z datom krzyz.
Sień i schody dlo wygody
z poręcami kiedy ślisko
mróz i śryz.
Wyrzezany ze schodami
ganek z wielkimi oknami.
Za oknami słonko świeci
nad ogródem z jabłoniami,
a w nim wnuki, a w nim dzieci.
W kominku sie ogień poli
jęcom sajty pełne zoli.
Wiater duje, śniegiem prasko,
mróz za oknem w gontak trzasko.
W noc Świętego Mikołaja
bazy się mi taki dom.
Może jesce nie tak źle,
kie się mi pobazyć fce.
Kie takie zafcianki mom.
Niebo sie gwiozdami jarzy,
mnie się coroz więcej bazy…
mnie się coroz więcej bazy.
Komentarze (27)
Piękne, osnute ciepłem, marzenie.
Pozdrawiam :)
spełnienia,,,pozdrawiam :)
Ładnie przedstawione marzenia. Podobno, gdy człowiek
marzy, długo żyć będzie i wiele się jeszcze zdarzy.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiele jeszcze do zrobienia,
skoro kuszą tak marzenia!
Pozdrawiam!
Z przyjemnoscia poczytalam, skoruso.
Pozdrawiam:)
Dobrze, gdy są marzenia, gorzej gdy już człowiek
przestaje marzyć,
a marzenia podobno się spełniają, zatem może i peelce
się spełnią, czego Jej życzę :)
Pozdrawiam skoruso serdecznie i przed świątecznie :)
Fajnie jest pomarzyć- najważniejsze w tych marzeniach
są dzieci i wnuki, a ja ich wszystkich mam blisko i
jestem szczęśliwa, więc nawet marzyć nie muszę.
Dopóki człowiek marzy, dopóty trwa życie. Miło było
znów spotkać się z Twoją poezją :)
niech się bazy, to dobry znak - że się jeszcze
człowiekowi czegoś chce :) zatem spełnienia marzeń!
Lepiej nie przestawac marzyc, bo przy nich jest tez
nadzieja. Pozdrawiam skoruso
zawsze z przyjemnością czytam pozdrawiam.
Gdy przestaniemy marzyć to chyba jednak z będzie czas
się zbierać... :) pięknie jak zawsze przybliżasz mi
kochane góry :)
Pozdrawiam i spełnienia bazeń :)