BĘDĘ
Motylem nocy
skrzydłami otulę, ciepłem okryję
szeptem wypieszczę, słodyczą myśli
zostanę
uczuć tęczą
barwami serca cienie w pył rozbiję
dotykam piękna
płynę już
marzenia nocy znane
w rosę zmieniony zatracenia rozkosz
wchłonę
będę sirocco
spełnieniem nakarmię drżące ciało
jednorożcem śnieżnobiałym
sny nieposkromione
poniesie do raju bram
wiele jeszcze ról zostało
serce tak mocno bije, czym zechcesz
zostanę
przypłynę lawą
radości kroplą, rozgonię losu cienie
cisza wspomnień
...pogodziłem się kochanie
milczenie złotem
w motyla miłości się zamienię
uśmiechem dnia
radości łzą spłynę po skroni
cieniem w upale, bryzą poranną
chleba kromką
błękitem na niebie
w marzeń zanurzysz się toni
czemu tak?
bo jesteś
Ty
na zawsze moje Słonko.
Dla kochających bezgranicznie...
http://www.youtube.com/watch?v=axUQ2hWN0U4
Komentarze (48)
Mimo to treść jak najbardziej.
Po mistrzowsku zepsułeś wiersz wolny. Twórcy awangardy
drżą...
Tak kochasz,że brak słów, by oddać sedno
uczuć.Pozdrawiam.
Nie wiadomo czy bardziej płakać nad autorem czy nad
jego czytelnikami. Czy ktokolwiek z Was czytuje
czasami prawdziwą poezję, w tym miłosną? Jak można
zachwycać się taką grafomanią?
romantycznie ładnie :))))))
"czym zechcesz zostanę" to mnie przekonało MOTYLKU,
śliczny wiersz, a klony niech płaczą. Może łzy zmyją
brzydotę:))) Pozdrawiam -:)
A Ty,autorku,naprawdę piszesz te swoje wierszydełka na
serio i na trzeźwo? Z tymi koszmarnymi inwersjami i
bezsensownie wstawianymi wielokropkami z przodu i z
tyłu? Jakoś trudno w to uwierzyć...
Piękny, romantyczny wiersz.
Kochaj i nie ustawaj w dążeniu
do miłości.Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze czynisz Motylku kochając klony! wszak ktoś je
stworzył prawda? więc są do życia niezbędne!
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy:)
Kocham Was klony, uśmiechem serca pozdrawiam, dziękuję
za komentarze :-)
Oto jak ćma pożąda słońca.Pięknie motylku. Pozdrawiam
Kochaj Motylu! kochaj! po to przecież jest życie!
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Kolejny już raz odnoszę takie wrażenie (kolejny,bo
wszystkie utworki tego autora są na jedno kopyto),że
albo zakpiono sobie z czytelnika,albo też autor pisuje
"pod wpływem" i to znacznym, nie ważne już jakich
środków odurzających. Nawet naiwna Józefa P. zdaje się
to zauważyć.
Ale - jak widać - autor zyskuje sobie nadal
poklask,zwłaszcza czytelniczek. Pocieszne to,bardzo
pocieszne.
Co za cudowny liryczny romantyzm bije z tego
przepięknego wiersza,ileż w nim wymyślnych określeń
mających wyrazić swój stosunek do tej miłości! A
wszystko to napisane jakby w transie,jakby pod wpływem
ogromnego odurzenia,jakby poeta pisał to w jakimś
amoku nieziemskim. I jak się tu nie poryczeć,no jak?
Co też uczyniłam, cieplutko
pozdrawiając!
To prawdziwe wyznanie Nocnego Motyla:) Bardzo
romantycznie:)
Dobrej nocy Motylku:)