Będe kimś!
Masz marzenia? To dobrze. Chociaż może lepiej po prostu ich nie mieć?
Wiecie?
Będe bogatym człowiekiem.
Będe mógł kupić co zechce.
Będę mógł robić wszystko
i będe najlepszy na świecie.
Albo i lepiej.
Będe geniuszem.
Będe wymyślał teorie
i wprowadzał je w użycie.
Wszystko stanie się jaśniejsze.
Bo opatentuję życie.
Sprawię że nie będzie śmierci.
Będe najlepszy na świecie.
Albo i lepiej.
Będe cudotwórcą.
Stanę się waszym mesjaszem.
Uznają mnie za świętego.
Bo będę uzdrawiał każdego
i znowu nie będzie śmierci!
I przecież będe najlepszy.
Albo i lepiej.
Zostanę ojcem.
Zamiast zabierać śmierć
dam żyć tysiącom!
Spłodzę miliony dzieci.
I będe ciągle najleprzy.
Albo i lepiej.
Zostanę prezydentem.
Będe miał wielką władzę
i wymyśle ustrój doskonały!
Bezbłędny i dobry dla wszystkich.
I co? Będe najleprzy!
Albo i lepiej.
Będe sportowcem.
Wygram olimpiady
i wszelkie finały.
Będe idolem młodzieży.
Rozsławią moje imię,
bo będe sportowcem najleprzym!
Albo i lepiej.
Zostanę księdzem.
Biskupem a potem papieżem.
Najświętszym i będe się modlił.
I dzięki mnie Bóg wszystkich zbawi!
I będe najleprzy. Najleprzy!
Bo przecież to takie proste...
A jeśli mi się nie uda?
Chociaż to niemożliwe...
Jednak wolę mieć plany.
Na wszelkie możliwe opcję.
Wtedy będe po prostu się uczył.
Znajdę pracę, założę rodzinę.
I jakoś życie przeżyje...
Albo zostane sobą. Będe pił co dzień alkohol. Będe się narkotyzował. Będe robił co zechce. I będe najszczęśliwszy... A potem się zastrzelę...
Komentarze (2)
twoje wiersze sa dedne i za długie że komus jeszcze
chce sie te pierdoły czytac
heh wspaniały filozoficzny wiersz z poczuciem humoru!
Gratuluje Świetny!