Będę odgłosem skapującej wody
Będę odgłosem skapującej wody,
Będę w porannej gazety szeleście,
Będę iskierką w twoich oczach,
Będę w każdym twoim geście…
Będę dotykiem mgły
Lepkiej o poranku,
Będę samotnym cieniem
Na opuszczonym przystanku.
Będę zapachem poduszki,
Będę lodem w twoim drinku,
Będę ziarenkami kawy,
Będę ciepłem przy kominku.
Będę mamić cię i wzywać
Każdej samotnej nocy
Będę łzami znaczyć ścieżki…
Kiedy spojrzysz prawdzie w oczy.
A gdy znów mnie zapragniesz…
Gdy wyciągniesz do mnie ręce,
Wtedy bardzo szybko zniknę,
Nie zobaczysz mnie już więcej…
A gdy znów zatęsknisz…
Zaśmieję ci się w twarz…
I odejdę. Przecież wiesz,
Ty tak dobrze mnie znasz…
Komentarze (7)
A mi akurat te powtórzenia nie przeszkadzają. +
Ładny wiersz.. Da się wyczuć nutkę ironii.. ogólnie na
+
.. bardzo dobrze mi sie czytalo.. ladne rymy,a to
wazne.. leciutki.. i gladko poprowadzony.. z sensem:)
Bardzo fajny wiersz... Pozdrawiam :) i + zostawiam
Trochę za dużo tego "będę". Warto zrezygnować z tych
powtórzeń :)
Fajny ten Twój wiersz, bardzo mi się podoba. Z
uznaniem+.........
bądź... ale nie znikaj Dobry i piękny +