Benio
Na głównej prosił ją do zabawy,
w końcu uległa - nie bez obawy.
W tańcu rytm gubił, odciski deptał
i za brak taktu ciągle ją beształ.
Zdziwiona – przecież, Benio
artysta.
Trzasnęła drzwiami, bez słowa wyszła.
autor
TeniaBrass
Dodano: 2010-12-17 12:30:28
Ten wiersz przeczytano 1901 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Wiersz o ukrytym znaczeniu..Bo równie dobrze może
chodzić o pisanie..nie o taniec..Pamiętam kogoś o
nicku benek :)..fajnie rymował :)..Widzę też
siebie..beszta a słabo pisze :(.. M.
Widać że ten Benio ma ciężki charakter..ujęłaś to
trafnie z lekkim humorkirm
zabawa w adwencie? żartuję!! baw się!! byle nie z
Beniem:) szkoda nóg:))
Dobre, bardzo, z uśmiechem pozdrawiam:)
Teniu :-))))))) dziękuję Ci za porcję gorącego
uśmiechu w ten mroźny czas :-) ŚWIETNA fraszka :-) oby
nie spotkać Benia na Sylwestra ;-)
Na drugie mi Benedykt, ale mam nadzieję, że to nie o
mnie?
Taki partner trudna sprawa. Ni to frajda, ni zabawa.