Bestia i piekna
spotkała bestia razu pewnego
kogoś nadmiar pięknego
niczym róży kwiat powabnego
doskonalego i bystrego
serce swe bestia podarowała
pięknie się uśmiechała
ody do piękną śpiewała
obrazy wciąż malowała
zdążyło się tez zupełnie przypadkiem
ze wylała bestia farbę ukradkiem
wtem piękna swa paszcze otworzyła
bestia się spłoszyła
bo w pięknej prawdziwa bestia tkwiła
złość się w niej wiła.
a pozory wciąż mylą.
szukasz piękna i doskonałości
zajrzyj do przytułku godności
ludzi zostawiony, porzuconych
błotem obrzuconych.
Oni Ci prawdę cala życia wyjawia
na spotkanie zawsze się stawia.
z nimi świat przemierzysz
o ile to im uwierzysz.
I staną na waszej drodze potworów całe
rzesze
drwiących szydzących w swej wierze
i ugniesz się haniebnie
i upadniesz bezwzględny, bezwzględnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.