BEZ BILETU
Siedze po cichutku...chociazby do nikad.
Dlaczego sie chowam?
Otoz wsiadlam tak po prostu,
Nadodatek bez biletu.
A teraz co chwile lekam sie
Czy nie przyjdzie ktos
I sprawdzi to...
A przeciez juz nie moge wysiasc,
Nie wiem na jakim przystanku sie
zatrzyma.
A jesli wysiade,
Czy ten kolejny
Nie moze okazac sie tym, Ktory
przegapilam?
A moze sprawi, ze uronie lze za tym,
Co pozostawilam za soba?
Jedno jest pewne- wsiadlam
I musze siedziec cicho,
Choc serce oplata wciaz lancuch obawy...
A ty Boze- nie mozesz mi pomoc
Bo i tak nie posiadam biletu
A pociag zmierza ku nikad!
ASCHA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.