Bez echa
W poszumie morza dziś błądzę
wszystko co było piękne zniknęło
rozpłynęło się w oczach dziecka
rozmarza fal monotonność
we wzroku uwięzionym na gałązce
znajomy szept zawisł bez echa
mijają smętne miesiące
z ust wolno sączy się mowa
mgła kładzie się szarym cieniem
w ciemnej poświacie zmącona woda
wsłuchuję się w pieśni mdlejące
łzy kapią po białych ścianach
kroplówką płyną słowa
/I.Ok./
2007
Komentarze (23)
smutne wspomnienie, powraca jak fala. Ale i morze
czasami uspokaja się , a czasami wyrzuca skarby, ..
przeciez wiesz najlepiej- słuchasz tej muzyki, masz ją
blisko serca.
bardzo trafia do serca.
Zatkało mnie...
skojarzenie szumu kroplówki z poszumem morza ale to
smutek zakradł się bo choroba Wiersz ładny w
podtekście niepokój:)
bardzo smutny wiersz...zmuszający do
refleksji...pozdrawiam
smutny choroba nigdy nie jest powodem do śmiechu.
jakże smutny klimat wiersza- ale gra na
emocjach...bardzo...pozdrawiam i życzę
szczęśliwości...
To już dzisiaj drugi wiersz,który opowiada o chorobie
dziecka.Choć każda z autorek zamyka emocje w innej
formie,to robią to w sposób przekonujący.
życie czasem daje nam ciężki krzyż do dźwigania jakim
jest choroba bardzo dobry wiersz