bez powrotu
na dalekim krańcu nieba
wiatr się rozpłakał
owiał dawne myśli
ty miałeś rozdartą rękę
ja policzek
krople krwi spływały do strumienia
kapały w ciszy
nieśmiałe
bez powrotu
potem twoja twarz i moja ręka
zbyt zdrętwiałe nie ujęły się za sobą
nie obroniły
teraz oczy wiatrem owiane szukają
wśród mgły tamtej iskry
autor
annapelka1
Dodano: 2018-04-28 21:07:55
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Interesujący, życiowy wiersz, pozdrawiam :)
Życiowy przekaz skłaniający czytelnika do refleksji
nad wartościami.
Pozdrawiam
Marek
Ciekawe refleksje.
Pozdrawiam.
Ładnie i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)
Zaszyfrowane wspomnienie. Myślę, że po zbliżeniu
niektórych wersów do siebie, wiersz prezentowałby się
lepiej. Miłego wieczoru:)