Bez pożegnania
Nie było dnia
W którym bym nie myślał o niej
Choć miała trądzikową twarz
I zawsze szorstkie dłonie
Nie miewaliśmy randek,
Spacery też nie były długie
Za to rozmawialiśmy bez przerwy
Nie wiązała mi języka na supeł.
A kiedy spotkało mnie coś zabawnego
To wracałem do domu biegiem
Wszystkie ważne sprawy szły na bok,
Bym mógł jej to opowiedzieć.
Krzyczałem, gdy ścinała włosy
Czekałem, gdy mówiła że wychodzi
Mówiłem o każdej drobnostce
A ona nawet nie umie powiedzieć
Że odchodzi
Komentarze (16)
Życie jest brutalne a kobiety jeszcze
dokładają..smutna historia, pozdrawiam
smutne, pozdrawiam.
podoba mi się. ładnie opisany stan zauroczenia czy
wręcz zakochania i bardzo na miejscu zakończenie
miłego...
...smutkiem powiało....czasami radość, oczekiwanie,
spełnienie....przeistacza się w rozpacz....odchodzą
marzenia bez pożegnania....jak dla mnie piękny wyraz
smutku...pozdrawiam serdecznie
Każda kobieta ma swój osobisty urok. Jednemu podoba
ise np. pyzaty nos, innemu włosy, lub ubiór, a jeszcze
innemu jej sposób bycia, delikatność ujmująca, piękne
oczy, gesty. Pozdrawiam milutko.
Dziekuje wszystkim za komentarze, doceniam krytykę,
ale uzasadnioną;) a co do pana Tymona, to porównania
homeryckie nie robią na mnie wrażenia
Dobra, smutna refleksja! Pozdrawiam serdecznie:)
@wielka niedźwiedzico.. to raczej sarkastyczne
ironiczne budowanie rzeczywistości.. wykpienie piękna
w absurdalny sposób.. podobny do mojego.. może dlatego
tak to odbierasz ;)
@ Tymon ty krytykujesz lub oceniasz jak wolisz, wiersz
który według twoje oceny jest prosty... Jednak postawa
wobec wiersza tej pani jest jak dzień do nocy.. Nie
wiem czego szukasz.. Nie rozumiem cię.. Szukasz dziury
w całym..
Smutna życiowa refleksja. Niestety, czasami i tak w
życiu bywa jak piszesz.
Pozdrawiam:)
Pyskata dziewka z Ciebie, choć piękna blondynka z
waćpanny, to młodość charaktery wybaczyć trzeba.
ja bezrobotny rolnik, ale to pan jest roztrzęsiony jak
gnój po polu
trądzikowa twarz mnie rozbawiła, choć chyba nie takie
było zamierzenie autorskie :) w sumie podoba mi się,
oprócz tej końcówki, jakoś marnie wyszedł rym
wychodzi-odchodzi; miałaś wcześniej dużo ładniejszy
np. długie - supeł. Nie jest to może wiersz idealny,
ale wyobrażam sobie ten tekst śpiewany przez
zakochanego pryszczatego harcerza przy ognisku :)
Coś w tym wierszu jest, co chwyta za serce. Jedynie
"trądzikowa twarz" brzmi niepoetycko. Może "pospolitą
twarz"?
I jeszcze myślę, że skoro przeważa czas przeszły, to i
w przedostatnim wersie lepiej zabrzmi "nie umiała"
Jak myślisz?
Wiersz prosty jak najdłuższy prosty odcinek linii
kolejowej w Australii o długości 479 km na równinie
Nullarbor. Poezyja jest jak życie bezrobotnego
wiejskiego rolnika i nie wnosi nic interesującego w
tym miejscu.