Bez reanimacji
Niewiele mogę dać,
gdy splecione uśmiechy
zanikają wraz z poranną kawą.
Choć nasze usta wciąż
głodne pocałunków,
opuszczają spojrzenia.
Ach! Szkoda, nie wzlecimy,
nie wzlecimy aż do nieba,
nawet kiedy zamknę oczy.
Arytmia serc.
Komentarze (17)
Dobrze czytasz Grażynko :) miłego wieczoru Ci życzę
Jak dla mnie to smutny wiersz o głodzie uczuć i braku
ich spełnienia, ale może źle czytam,
miłego wieczoru Ewuś życzę :)