Bez rymu? Panie
Oczy me widzą zbędne zapory
Wiara rozjaśnia pole widzenia
Skryte kierunki jako na tarczy
Nowy horyzont jasna poświata
Idę i żyję pochłaniam wszystko
Krajobraz warty dusz zniewolenia
Praca zadumą poświata śpiewa
Dawca otwiera trakt nieprzebyty
Walka z chorobą poświęca drogę
Oddają brudy na drzewcu krzyża
Zbawca obmywa wzruszony pasją
Stan bezkrytyczny drogę odmierza
Sądni włodarze odrzućcie wszytko
Strawą twe ciało krew zaś obmywa
Owoc dawania będzie poznany
Katem te grzechy bramą spiżową
Wiele konwulsji było tym żniwem
Dusza rozdarta pokłosiem zła
Pijane jaźni były pochodem
Parasol szczęścia Tyś za mną szła
Komentarze (5)
Bardzo ładnie.Pozdrawiam:)
Bardzo ładny ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam
"Pijane jaźni były pochodem
Parasol szczęścia Tyś za mną szła"
wszystko damy radę przejść,jeśli mamy obok bliską
osobę,wtedy i a chorobie nam lżej.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawy ladny wiersz pozdrawiam