Bez skrzydeł Anioł.
z dedykacją dla osoby, dzieki ktorej jeszcze jestem. tylko Ty, M.
Bywało tak,
że nie jeden Anioł tracił bez powodu
skrzydła. Niemo krzycząc spadał w dół,
lecz nikt go nie słyszał.
Kryształowe łzy gubił w krótkiej
wieczności,
Uderzając mocno o skały,
Zatracając się w nicości.
I w pył zamieniło się jego złote serce,
Rozproszyły się po kątach przywiązania i
uczucia tęskne.
I bezwładnie opadły delikatne ręce,
Wiatr wywaił wspomnienia, powietrze stało
się mętne.
I błyszczące niegdyś, teraz matowe
fragmenty martwego Anioła.
Tylko drugi, lecz jedyny, trwając przy
tamtym i kochając prawdziwie,
Wskrzesić niezwykłą istotę zdołał.
Nie odzyskał jednak skrzydeł i oboje żyli
wez wzlotów na ziemi.
Poświęcił się jeden dla drugiego,
wartość uczucia umiejętnie wycenił.
Z tej krótkiej historii warto wyczytać
morał.
Z odwzajemnioną miłością podnosimy się z
dna,
każdy problem łatwiej pokonać.
Komentarze (3)
Taka bryłka nie wiadomo o czym.
"Nie odzyskał jednak skrzydeł i oboje żyli wez wzlotów
na ziemi." A moze "bez"? Tak czy owak, ciekawa
historia.
Morał niewątpliwie niezaprzeczalny...
Ładna historia. Pozdrawiam:)