Bez tytułu
U progu domu, na tym kamieniu
Siedzę codziennie
Chowając się w cieniu
Patrzę na trawę jak się zieleni
Przez palce przebija tyle promieni...
Ptaki ćwierkają,
koncert swój grają.
Przede mną woda i stary las
Kiedyś pełno było tu nas...
Zostałm sama
Lecz to nie boli
Bo za mną cisza
Niedobra, głucha
...Dziś tylko natura jedynie mnie słucha
Lecz ślad po sobie
Na wieki zostawię
Ślad bosej stopy, odciśnięty na trawie
On w głąb przeniknie
Rozejdzie się echem
Będzie wtórował
wraz z ptaków śpiewem,
z promieniem słońca
Zostanę tutaj...do końca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.