Bez tytułu
Miałam kiedyś szczytne plany
na co dzień sto pociech
wszystko gdzieś się zapodziało
utopiło w błocie
miałam kota psa i węża
wcale nie w kieszeni
noce krótkie nieprzespane
jeszcze się rumienię
teraz co mi pozostało
tylko dziura w płocie
muszę szybko go naprawić
co się stało dociec
i wywiesić barwne szmatki
niech fruną na wietrze
i spokojnie sobie czekać
trochę czasu jeszcze
p.s.
ktoś zapyta barwne szmatki
a właściwie po co
taki kaprys bardzo lubię
niech sobie łopocą
Komentarze (12)
a tej dziury droga pani
nie śpiesz się naprawiać
może przydać się nad ranem
przyjdzie ktoś pogadać
Lekki z dystansem do siebie i tego, co było. A
zakończenie super.
Fajnie, a "niech sobie łopocą".
Dobrej nocy.
Bardzo fajny, ciepły wiersz.
Mimo przeciwności losu wesoło i barwnie o swoim życiu.
Podoba mi się. Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie magiczny klimat w wierszu. Pozdrawiam
Fajnie ,ciepło, kolorowo, podoba mi się, pozdrawiam
cieplutko
Ładnie, ciepło i do tego barwnie:)
Halinko, bardzo, bardzo lubię taki układ rytmu. wyszło
lekko, zwiennie, płynnie przechodzisz z wersu w wers.
podoba mi się:) pozdrawiam
Halino Twój wiersz zasługuje na tytuł
moje magiczne klimaty
jest coś magicznego w wierszu pozdrawiam serdecznie :)
Lubię takie klimaty, w takiej lekkiej, melodyjnej
formie. Pozdrawiam :)
Pewna magia jest w tym wierszu.
Pozdrawiam gorąco i pozostawiam "+" :)