Bez złudzeń
I-sza wersja :
Spoglądam w pustą przestrzeń,
pokazując sztuczną radość,
która pali wnętrzności jak żar z
ogniska.
Zagrzebuję do reszty ostatnią iskrę
nadziei,
znikającą w otchłani
jak dym z papierosa.
Powstrzymuję zaciekle,
łzy cisnące się do oczu
niczym wzburzony, bezduszny ocean.
Strudzona,odkładam na półkę
tę przeklętą księgę,
o podstępnym tytule:
"Historia prawdziwej miłości".
autor
Ma Ściemka
Dodano: 2014-12-19 01:45:11
Ten wiersz przeczytano 665 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ładny wiersz o podstępnym temacie.
Jest nadzieja zycze pieknej spelnionej milosci
pozdrawiam
Smutny wiersz ale póki serce jeszcze gorące jest
nadzieja