Bezczelna arogantka
Mówią o niej "bezczelna", kiedy kole w
oczy.
A ona sprawiedliwie łaje kuksańcami.
Słowom nie daje wiary - słowom bez
pokrycia,
dźwiękom pustym jak bębny pomiędzy faktami
–
cichymi – im wystarcza cisza.
Tylko kłamstwo, chcąc przeżyć,
w desperacji krzyczy.
Lubi obrać ze skórki, rozebrać do naga.
Na czworo dzieli całość zlepioną
misternie.
Ktoś stwierdził, że pośrodku i że bez
nagrobka,
a ona żyje nadal, do bólu witalna.
I na wierzch! Zawsze na wierzch!
Choćbyś chciał zakopać
głęboko, nawet głębiej,
z kamieniem chciał topić -
do oczu tobie skoczy i w oczach
zostanie.
Bezczelna arogantka -
w nich znajdzie mieszkanie,
abyś się nie uwolnił od niej.
Tyś jej rabem!
Nikt nie okiełzna przecież z gruntu
wolnej
prawdy.
Komentarze (18)
Beatko, milo mi, ze zajrzalas do archiwaliow. Dziekije
Ci bardzo :)
Elu, jestem pod wrażeniem, muszę w wolnym czasie
przeczytać Twoje wcześniejsze wiersze.
Serdecznie dziękuję za komentarze i czytania.
Bardzo mocny i prawdziwy w przesłaniu
wiersz.Pozdrawiam serdecznie.
:))
No jestem pod wrazeniem
ostro i dosadnie
pozdrawiam
Powtórzę się: "O, cholewcia". Pozdrawiam@
Ładnie i ciekawie. Prawda zawsze w oczy kole. Tylko,
czy do wszystkich dociera? Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo prawdziwie, przeczytałam z wielkim
zainteresowaniem i przyjemnością:)))
świetnie, zwłaszcza pierwsza i druga zwrotka:):)
mocno i dobitnie ....
pozdrawiam :-))))))
Prawda wyryje każdemu znamię,
boi się tego ten, który kłamie.
Pozdrawiam.
Arogancja też w życie jest wpisana,
tylko źle - kiedy jest używana.
Pozdrawiam serdecznie
To morze z zamysłów przeszlifowuje rzeczywistość
szczypiącą.
Pojechalas prawda...po oczach:))
Pozdrawiam:)