BEZDECH
Bezdech w noc się skrada,
Twarz księżyca blada,
Teraz jeszcze bledsza,
Jakby nikczemniejsza.
W oparach ciemności
Widzę znanych gości.
Do mych drzwi stukają,
Martwi nie kochają
I machają do mnie, choć jak dziecko
szlocham:
"Nie dołączę do was, bo ja ciągle
kocham."
autor
KapRysiek
Dodano: 2011-08-18 07:49:30
Ten wiersz przeczytano 436 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
jest przekaz dramatyczny w pierwszych wersach ale tak
trzymać jak puencie :)
Milosc utrzymuje przy zyciu:).Pozdrawiam serdecznie.
No właśnie, martwi nie kochają+++
Pozdrowienia:)
Ci co nie kochają są martwi, tu masz rację:)
Niesamowicie metaforycznie ujęty ból.