Bezdomni
Wielki ruch wokół cmentarzy.
Ludzie kłębią się w sklepach,
długie kolejki do myjni
i korki na ulicach,
to obraz przed Dniem Zmarłych.
Tylko oni jak zwykle,
stoją z boku,
Nigdzie im się nie spieszy.
Nazywają ich żulami
lub bezdomnymi,
ale to ludzie, którzy nie potrafili,
pokierować swoimi życiem.
Idą na cmentarz aby zapalić,
znicz po krzyżem,
wspominają swoje dobre czasy
i rodziców, którzy ich wychowali,
mają żal do siebie, że nie potrafili,
pokierować swoim losem,
na starość zostali z niczym
i miejscem w noclegowni.
Patrzą na świat smętny wzrokiem,
życie przeszło, czas minął,
a oni zamiast cieszyć się życiem,
nie proszą o bułkę ale o serce.
Komentarze (6)
Różne są historie, czasem są bezdomni z wyboru, czasem
przez nieporadność, a czasem może przez różne
zdarzenia. Nie każdy jednak chce pomocy. Też kiedyś
napisałam wiersz o bezdomności.
Pozdrawiam serdecznie.
Smutny, trafiający w serce wiersz,
a poza tym za harrym, sądzę, że nie każdy wybiera
sobie los, czasem to los wybiera nas, nie wszystko da
się w życiu przewidzieć i nie na wszystko mamy wpływ,
choć część wybiera taki los świadomie, ale z pewnością
nie wszyscy.
Pozdrawiam, z dużym podobaniem dla wiersza i
wrażliwości Autora.
Zal mi tylko "prawdziwych" bezdomnych.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Bezdomność, ciężki temat. Przykro, że dotyka nie tylko
tzw. "niebieskich ptaków". Pozdrawiam ciepło.
w zasadzie każdy sam wybiera swój los.
To prawda!!!
Głos mój i szacun jest twój!!!