Bezdrożami
Bezdrożami, tułaczym traktem,
wędrowałam w poszukiwaniu
wciąż odległego spokoju.
.
Wichry życia smagały
boleśnie raz po raz.
Okaleczana po kolejnych
upadkach, zrywałam się
by odnaleźć upragniony cel.
Ciemne chmury na przekór
wszystkiemu, podążały by
niweczyć zamiary.
Bezlitosny wiatr zdmuchiwał
odradzającą nadzieję.
Tylko myśl, że za horyzontem
widzę wyciągniętą twoją dłoń,
dodawała mi sił.
Wieczorami , zapatrzona
w dal, wypatrywałam
spadającej gwiazdy.
czarnulka1953
10.06.2013
Komentarze (2)
Ładnie o tym, co daje siłę do podążania po bezdrożach
życia. Pozdrawiam :)
Nie można przejść przez rzekę suchą stopą. Trzeba ją
zmoczyć aby dojść do celu. Pozdrawiam