Bezlitosny antybiotyk
Mam jego krew pod swoją skórą.
Pragnę właśnie takiego prawdziwego
mężczyzny przez duże M.
A on jest kwintesencją męskości.
Doprawiony pociągającą nonszalancją.
Chcę być z nim.
Jest bezkonkurencyjny.
Idąc obok niego byłam przepełniona dumą i
szczęściem.
Ale nie miałam żadnej pewności,
nasze odrębne losy dostarczały tylko obaw.
Wiedzieliśmy doskonale o tej ulotności,
dlatego już po paru pierwszych iskrach
wiedzieliśmy, że nie ma co zwlekać.
Ten romans był jak gorączka,
na którą nasze dzieje podały bezlitosny
antybiotyk.
Tyle cudowności po nim przepływa teraz w
moich żyłach.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (5)
miłość jest bezlitosna
Genialne , piszesz niezwykle.
Jak zwykle piękny wiersz Twojego autorstwa :)
Pozdrawiam i głosik po sobie zostawiam +++
A tym , co dobre trzeba się dzielić... z innymi
kobietami ;)
Pozdrawiam :)
od antybiotyku lepsza jest autoszczepionka