W bezmiarze źrenic
Dedykuję... Kazikowi
wyjeżdża i pewnie o niej zapomni
ku oceanom dalekich przestrzeni
tam ciepłem fali jego ciało zmoknie
ona się wtuli w szal chłodnej jesieni
pozna uroki tych odległych światów
nasyci wzrok swój pięknem otoczenia
jej pozostanie szarość bylejakość
i tylko mgliste o nim wciąż wspomnienia
kiedy ocean go sobą zachwyci
podniesie głowę ku błękitom nieba
przypomni sobie o jej źrenicach
w których jest bezmiar tego co potrzeba
Komentarze (12)
Piękny wiersz i super debiut. Nie było mnie w kraju,
więc teraz witam Cię w naszej bejowej rodzinie.
I też bardzo na tak
Dziękuję serdecznie za przemiłe komentarze i wykrycie
błędu..przecież to takie oczywiste
Nowe kusi... pozdrawiam :)
Bardzo podoba mi się twoja tęsknota. Rozstania są
bardzo trudne. Wówczas gdy najbliższa osoba wyjeżdża
do obcego kraju. Pozdrawiam serdecznie: -)))
Podoba się.
Pozdrawiam :)
Piękny...pozdrawiam serdecznie.
Ładny wiersz, ale koniecznie popraw /w bezmiaRZe/
Poetycko ujęta miłość.
Wiersz rozbudza wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam:)
Ładnie. Miejmy nadzieję, że Kazik przeczyta i nie
wyjedzie bez peelki, skoro w jej oczach peelki jest
"bezmiar tego co potrzeba". Miłego dnia:)
Bardzo piekne.
piękny wiersz,
w tytule " W bezmiarze* źrenic"
pozdrawiam :)