Bezpowrotnie
Kochanie, piszę do Ciebie umierając ... kocham Cię Adrian :(
Płynę...
Czy warto?
Odchodzę...
Dokąd, gdzie? Jak daleko?
Marzę...
O kim? O czym?
Kocham Cię... tak bardzo...tak bardzo Cię
kocham...
Czy dałeś mi powód? Jaki w tym cel?
Ta namiejętność, którą Cię otoczyłam,
Zgubiła mnie i zasypała jak burza
piaskowa...
Jestem tutaj przegrana,
Zagubiona bezpowrotnie,
w labiryncie wspomnień
zachodzi dla mnie słońce,
kiedyś tak bardzo gorące...
Kończy się dzień... bezpowrotnie..
To co było już nie wróci...
Odpływam w odchłań,
tak czarną, tak straszną...
To ty zniszczyłeś coś co mogło trwać
wiecznie....
Zniszczyłeś... bezpowrotnie odeszło...
Mało kto to zrozumie..
Na moich nerwach
niczym strunach
grasz smutną melodię...
Odeszło...odeszłeś..odchodzę...
BEZPOWROTNIE...
Odeszłeś... bezpowrotnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.