Bezradna z wyboru
Milknę...
Czujesz jak odwracam twarz?
Nie mam siły dłużej uciekać...
Roztapiam się razem z pierwszym
śniegiem,
Chciałabym...
Rozetrzeć na proch wszystkie głuche
myśli,
Strach zamknąć w małej szkatułce...
Siedzę i myślę...
Zastygły zimne dłonie...
Błądzę po własnym sercu, które błaga o
kroplę miłości!
Ciche słowo w krzyku tonie...
Szukam w sobie sensu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.