bezsenność
ukołysz mnie do snu
bliskość Twych ramion chcę czuć
miłością me ciało oblane
dotykiem oddechu rozgrzane
dłonie w miłosnym uścisku splecione
serc bicie na zawsze złączone
błądząc oczami po Twym ciele
chyba nie pragnę zbyt wiele
i znów znikniesz gdy w dłonie klasnę
proszę nie odchodź bo nie zasnę...
autor
promyk_porannego_slonca
Dodano: 2006-05-04 14:24:49
Ten wiersz przeczytano 427 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.