Bezsenność
ta kuchnia staje się zbyt ciasna
ten pokój,ten dom,a myśli w nim
przylepione do szyby wrzeszczą w noc
zepsuty kran kapie kroplami wspomnień
a jakby kamienie uderzały o stary zlew
noc nie ma końca,a czas trąca wszystko
płynąc tak w przyszłość-wielką zagadkę
nieugięty i nieuchwytny w swej naturze
nie zabiera przeszłości,zostawia ją nam
kolejna minuta,godzina szarpie duszę
opowieściami jak ze złej baśni,do bólu
błądzę w tym domu aż po blady świt
i czasem w tym cichym zgiełku ścian
słyszę jak z zepsutego kranu sąsiada
kapią aksamitne krople snu.
Nie liczę już owiec mięciutkich przytulanek, dym z papierosa -sen krążący po pokoju
Komentarze (2)
Tak właśnie wygląda bezsenność :z kąta w kąt , ja
akurat na bezsenność nie cierpię , ale po przeczytaniu
Twego wiersza dziękuję za to Panu Bogu....słyszę jak z
zepsutego kranu sąsiada
kapią aksamitne krople snu....
to mi się bardzo spodobało
Piękny wiersz i wydaje mi się, że skrywa w sobie wiele
bólu. Znam te nieprzespane noce, tęsknoty i
najmocniejszą a zarazem odtrąconą miłość. Czytając
miałam wrażenie, że opisujesz o moich, dawnych
uczuciach. Za to wielki + . :))