bezsenność
Kiedy zamykam oczy
przychodzisz po cichu
zajmujesz niewidoczne miejsce
i milczysz
a ja opowiadam świat
którego nie rozumiem
który nie na pewno
Ty opowiadasz nadzieję
delikatną jak poranna mgła
w której zacierają się kontury i
kontrasty
opowiadam miejsca w których nikt i nic
opowiadam ludzi
którzy są
których nie ma
ludzi którzy jeszcze
opowiadasz miłość
prostą pewną
i niewzruszoną jak krzyż
opowiadam rzeki które wyschły
opowiadam suszę
i ciemność normalną o tej porze roku
tylko bardziej
opowiadasz ciszę
przez którą niezmiennie
prześwituje światło
i już
maszerują po ścianie
posłuszne o poranku cienie
ktoś czyści w samochodzie szybę
spłatał figle przymrozek
zanim odejdziesz
opowiadam wiarę
Komentarze (13)
Niesamowite wersy z wiarą. Spokojnej nocy :)
Wiersz.
Z uznaniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajny, ciekawy opis "rozmowy" ze Stwórcą.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Pięknie, wymownie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz w sferze wiary,
jak zawsze niezwykle poetycki.
Dobrego dnia życzę.
Ładnie o emocjonalnej, intymnej stronie wiary.
Pozdrawiam :)
Wspaniały wiersz o osobistej relacji z Bogiem:)
bardzo ciekawa anafora
Wzruszyłaś mnie swoimi pięknym strofami, pozdrawiam
cieplutko :)
Ciekawa spowiedź-rozmowa przepełniona miłością i
wiarą...
pozdrawiam :)
Wymowne, sercem wiary pisane wersy, tak myślę,
pozdrawiam ciepło.
odczytuję wiersz jako rozmowę z Bogiem. Peelka mówi mu
wszystko a on słucha z miłością.
No i bardzo dobrze że mu wierzysz.
Ciekawy wiersz.