Bezsilność i samotność
Nie mam komu się wygadać...
zabrakło tej drugiej osoby,
przy ktorej można poczuć
choćby namiastkę bezpieczeństwa
czuje się podle...totalny brak ciepła...
Myślę,że dam radę!-
walcze dalej,krocze twardo na przód...
Lecz nadchodzi chwila zwątpienia,
to co tak skrzętnie układałam-
ten"plan życia"-
zaczyna się walić...
Wówczas pojawia się bezsilość...ponoć
najgorsze uczucie towarzyszące
człowiekowi...
Wówczas znów czuje,zauważam,że krocze przez
życie sama,
sama walczę...
na murze,który tworzę wokół siebie
pojawiają się pęknięcia,rysy-
oznaki
bólu,goryczy,samotności...
i bezwarunkowej bezsilności!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.