ChciaBabym,zeby to bylo...
Przez te trzy dlugie lata
tylko"
ciemnosc
cisza i
bol istnienia...
brak checi do zycia
Nowe sny i marzenia
staly sie momentem przebudzenia-
nie potrzebuje Twojej litosci,
odzwyczailam sie od tej "molosci"!
Zniszczyles mnie,jak
porcelanowa figurke-
rozbilam sie na miliony kawalkow,
zaslonilam mrokiem...
serce stalo sie znimne,
zimne jak niedostepna
glebia oceanu
Obdarta ze wszytskich uczuc,
zatracilam nawet poczucie
swej wlasnej wartosci...
odzwyczajona od kochania,
od czulosci i wiernosci
spolonelam...
Splonelam na oltarzu tej
jakze przekletej i zakazanej
"milosci"
Lecz teraz powstalam,
odrodzilam sie na nowo-
jak feniks z popiolow
Nie wiem jednak czy stanelabym
przed Toba silna i odwazna,
majac Ciebie i to co bylo za nic...
Czuje tylko,ze szukam
swego miejsca,
tamtych wartosci i
czekam,az dusza barw nabierze,
a serce smiac sie z dusza,
kochac zacznie...
zebym mogla znow uslyszec od kogos
"KOCHAM CIE"-i to samo
zdradzic mu...
Pomyśleć,ze to wszytsko dlatego,iż nasze drogi zeszły się, a ja nie potrafiłam powiedzieć Ci NIE! "panie M"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.