Biała cisza
Biała cisza zadrżała pomiędzy ustami
niemy krzyk wciąż powraca z dna rozpaczy
echem
Przecież byliśmy w sobie tak bardzo
zakochani
Jednym ciałem byliśmy i jednym oddechem
Biała cisza umilkła po miłości słowach
Taka lekka i czysta niczym mgła o świcie
Przecież chcieliśmy szczęścia chociaż raz
spróbować
Odkryć siebie dać szansę zacząć nowe życie
Biała cisza zamknieta gdzieś pod
powiekami
Białą łzą wspomnień ból po policzku
spływa
Białym szalem z samotności przędzy
utkanym
Biały smutek biały żal w białe noce okrywam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.