biała flaga
zamarźnięte oczy
toczą się po drodze
zabrakło łez by zmyć
brud tego świata
trochę słów
i to ma wystarczyć
by nas uratować?
dookoła wargi
fałszywych proroków
nienawistnymi frazesami
nie można nic zbudować
zwęglona nadzieja
balansuje na linie
maskarady sumień
w tym wszystkim ja
osłonięta tarczą cynizmu
płonę bezsilną wściekłością
na tle mojej własnej białej flagi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.